Jednym z przewodnich wątków filmów S-F jest zły system operacyjny, który tak się rozrósł, że doszedł do wniosku że ludzie są mu zbyteczni i trzeba ich wytępić. Znamy to? Ależ oczywiście. Czy to Odyseja Kosmiczna, Terminator, czy tona innych tytułów prawi nam o tym jak to zbyt inteligentny system dochodzi w końcu do wniosku że stwórca jest ułomny więc trzeba go “kilnąć”.
Mamy późny wieczór 28 marca i właśnie wróciłem z kina z “Kapitana Ameryka: Zimowy Żołnierz”.
Jakoś nie planowałem tego wyjazdu, ani też nie nakręcałem się za bardzo na ten film. Inaczej było z “The Avengers”, gdzie znałem na pamięć wszystkie trailery, a piosenkę z teledyskiem przesłuchiwałem wiele razy.Ponieważ jednak widziałem pierwszą część o dzielnym, amerykańskim żołnierzyku, co powstał z eksperymentu i stał się symbolem walki o wolność, to nie miałem oporów aby zobaczyć też część drugą.