To mały test tego, czy filmy przyjmą się na blogu. Nagrałem proces pozbywania się pinów złącza VGA płyty głównej.
Do domu zawitał światłowód, a wraz z nim, router ZTE. Ponieważ jednak tego ustrojstwa nie da się użytkować (a przynajmniej ja nie potrafię) to powrócił temat domowego routera z pfSense na pokładzie.
Mój dotychczasowy router, zbudowany w oparciu netbooka Samsung N110 dokonała żywota. No może nie całkowicie, ale całość działa na tyle niestabilnie, że musiałem wymienić router …. dwa razy. Jednak do trzech razy sztuka i wracam do pfSense, ale tym razem na terminalu od HP.
Od ponad roku mój warsztat posiada router w postaci maszyny na oprogramowaniu pfSense. O ile samo oprogramowanie jest stabilne i nie sprawia problemów to samo urządzenie wyłączyło się kilka razy w sposób niekontrolowany. Winą obarczam nagrzewanie się procesora i należało coś z tym zrobić.
Po kilku tygodniach testów przyszedł czas, aby w końcu router dostał obudowę i trafił do szafy 19”, gdzie jego miejsce.
To kolejne podejście do tematu Przebudowy sprzętu, który kiedyś służył do normalnej pracy, na zaawansowany router/firewall. Tym razem konstrukcja stosunkowo młoda, a przynajmniej w porównaniu do tego, co poprzednio miało pełnić tą funkcję.
Plan aby głównym routerem było urządzenie z DD-WRT wypalił, ale częściowo. W ostatnich dniach zakończyło swój żywot urządzenie, które robiło za modem ADSL, więc aby zmniejszyć ilość urządzeń i poprawić zasięg WiFi postanowiłem zamontować nowy router TP-Link TD-W8961ND. Niestety nie obyło się bez kłopotów.
Po kilku próbach nie udało mi się przebudować sieci tak, aby laptop z PFSense na pokładzie spełniał swoje zadanie. Dodatkowo, po kilku dniach upałów laptop ewidentnie się przegrzewał więc trzeba było innego podejścia. Skoro nie wyszło zrobić router ze starego laptopa to może zrobić lepszy router z już posiadanego?
Kiedyś stary sprzęt komputerowy przerabiało się na maszynę do pisania, albo jako sprzęt tylko do przeglądania Internetu. Niestety od kiedy strony internetowe stały się bardzo wymagające stare sprzęty częściej trafiają na śmietnik niż do ponownego zastosowania. I tu zaczyna się historia mojego laptopa IBM R51e.