Menu Zamknij

I staniesz się routerem – part VIII – wracam do T620

Do domu zawitał światłowód, a wraz z nim, router ZTE. Ponieważ jednak tego ustrojstwa nie da się użytkować (a przynajmniej ja nie potrafię) to powrócił temat domowego routera z pfSense na pokładzie.

Ale jak to. Przecież miałeś pfSense i co z nim się stało? No właśnie moja sieć przeszła kilka modyfikacji. Routerem pozostał ASUS RT-AC1200, jednak jego sieć bezprzewodowa była tak niestabilna, a zasięg tak słaby, że zdecydowałem się na zakup nadajnik UniFi AC LR. To była baaaaardzo dobra decyzja. Sieć działa od tamtego czasu stabilnie, a i zasięg jest dużo lepszy. To co się nie zmieniło to prędkość samego Internetu. Jednak jak pisałem w nagłówku, mam już światłowód. Niestety, dostarczany od dostawcy router ZTE spełnia podstawową funkcję, czyli przewalania pakietów z i do WANa, a także ma wbudowany, dwuzakresowy nadajnik. I na tym kończą się jego funkcję. Nawet coś tak prostego jak zarządzanie DHCP jest tragiczne. Dodawanie hosta do stałej tablicy DHCP odbywa się poprzez dodawania par znaków z adresu MAC. Wrócił więc pomysł pfSense na urządzeniu HP Thin Client T620. 
Czemu jednak wcześniej z niego zrezygnowałem? Otóż posiadana karta sieciowa na USB przegrzewała się i dochodziło do losowych rozłączeń i podłączeń urządzenia USB. Zakupiłem inną kartę, ale ta nie była prawidłowo wykrywana przez system. Jak więc do takiego ustrojstwa dodać (w miarę sprzętowo) kartę LAN? Okazuje się, że na płycie są dwa gniazda mPCIe oraz jedno M.2. W moim przypadku, jedno gniazdo mPCIe było zajęte przez dysk, a drugie przez kartę WiFi. Skoro jest karta WiFi to może jest też karta LAN? No i jest coś takiego jak Digitus DN-10133 (wersja jednoportowa) oraz Digitus DN-10134 (wersja dwuportowa). Wybrałem tą pierwszą opcję ze względu na rozmiar samej płytki. Większa zmieściła by się w gnieździe, w którym znajduje się dysk, a nie chciało mi się wymieniać go na taki pod złącze M.2. Po montażu całość wygląda tak:

Nie mam zamiaru na razie kombinować jak to ładnie upchać. Zostawiam sobie jakieś 2-3 tygodnie testów stabilności. Muszę doinstalować parę pakietów i dokonfigurować firewalla i zobaczę jak całość się zachowuje.  
Można sobie jednak zadać pytanie: po co ciągle wracam do pfSense? Po pierwsze uważam, że to chyba jeden z najlepszych systemów na router, i nie mówię tylko o sieć domową, a tak w ogóle. Dodatkowo lubię wiedzieć co w mojej sieci się dzieje oraz móc w domu działać na systemie, który mam wdrożony produkcyjnie. No jeszcze kwestia ceny. Aby kupić sensowny router posiadający OpenVPN, firewalla, DynDNS, raportowanie, analizę zagrożeń, zaawansowany DHCP oraz DNS, musiał bym wydać ponad 500 zł. Do tego dochodzi kwestia doktoryzacji z kolejnego systemu. A tak działam na darmowym systemie, którego uruchomienie kosztowało mnie w sprzęcie niecałe 250 zł.