Chyba jestem przemęczony, bo zamiast pudełka widzę twarze. Od początku. Konfiguruję sobie NASa firmy Synology, który przyszedł w gustownym pudełku, które odłożyłem na podłogę. Którejś nocy wchodziłem na warsztat i po zapaleniu świateł zauważyłem że pudełko ma oczy i się na mnie gapi. Nie wierzycie? No to zróbmy porównanie przed i po otwarciu.
Co do samego NASa to jest to trzecia sztuka od firmy Synology i jak do tej pory mogę tylko polecać. Część informatyków patrzy na te urządzenia z pewną niechęcią, twierdząc że skoro jest to Linux w specjalnym opakowaniu to trzeba to robić samemu. Nie należę do nich twierdząc, że tymi urządzeniami można nie tylko zapewnić sobie sieciowy dostęp do zasobów to jeszcze można podnieść bezpieczeństwo poprzez implementację rozwiązań serwerowych. Wymienię tylko kilka: serwer i klient VPN, zarządzanie userami i grupami oraz ich uprawnieniami w odniesieniu do zasobów i aplikacji, serwer mailowy, drukarek a nawet nadzoru wizyjnego. Jeśli do tego dołączymy usługi w chmurze (nie jestem ich fanem, ale to może się zmienić), CMSy Joomla, WordPress i serwer multimediów to mówimy o całkiem kompletnym urządzeniu. No i pudełko zamienia się w głowę – wypas.