Na moje stwierdzenie, że przestałem wchodzić na naszą-klasę i że nie mam konta na Facebook'u pewien gość mi powiedział, że ja nie istnieję na Internetu. Hmmm ciekawe bo wydaje mi się jak najbardziej istnieję, a ten blog jest jednym z przykładów że tak jest. Może wywodzę się z tej części użytkowników, którzy traktują Internet bardziej jako narzędzie, a może po prostu nie zgadzam się na to aby moje dane fruwały po sieci, a może nie mam czasu na to. Może być też tak że obecnie normą jest posiadania wirtualnych farm, wspólnych pokoi, potężnej galerii zdjęć, i że to wszystko jest wspólne. Super komentarzem do tego jest jeden z odcinków South Park'u gdzie właśnie cała sprawa obraca się wkoło FB. Nie będę zdradzał fabuły ale warto pooglądać.
Może też być tak, że pewne aktywności sieciowe zaczynam traktować jako marnowanie mojego czasu. Oczywiście nadal lubię pooglądać coś na YT, czy pograć w coś tak aby się oderwać, ale żeby spędzić kilka godzina na nk czy FB tylko aby poprzeglądać co u kogo się zmieniło to jest to przesada.
Wygląda na to, że mnie nie stać już na marnowanie czasu w takim zakresie jak kiedyś.