Kiedyś stary sprzęt komputerowy przerabiało się na maszynę do pisania, albo jako sprzęt tylko do przeglądania Internetu. Niestety od kiedy strony internetowe stały się bardzo wymagające stare sprzęty częściej trafiają na śmietnik niż do ponownego zastosowania. I tu zaczyna się historia mojego laptopa IBM R51e.
Ostatnio odwiedziłem market z elektroniką bo rozpocząłem poszukiwania laptopa. Niestety budżet mocno ograniczony, a plan jest taki aby kupić dla odmiany coś nowego z 24 miesięczną gwarancją. Wiedziałem, że w takich sklepach sprzedawcy mają plany do wykonania, ale nie wiedziałem, że dotyczą one konkretnych firm.
Mieć tablet to fajna rzecz. Mniejsze to od laptopa, przez co da się zabrać łatwo do plecaka czy kieszeni kurtki, a większe od komórki, przez co i film da się pooglądać i od biedy kilka słów napisać. No ale takie ustrojstwo traci na magii jeśli zamiast płynnie działać, muli niemiłosiernie i patrząc na ten modny gadżet wolę odpalić PieCa niż sięgać po ten niewypał, który posiadam.