Zmiana pracy spowodowała, że znowu muszę wszystko ustawiać po swojemu. Po kilku dniach zorientowałem się, że lista moich ulubionych “softów” jest całkiem spora.
Nie będę za bardzo chciał się rozpisać na temat każdego z narzędzi (bo tym opędzę kilka wpisów na blogu) tylko zrobię zwykłą wyliczankę:
- Axence nVision (moduł Network) – wiem, że to jest komercyjne oprogramowanie, ale po pierwsze, w nieznanym środowisku muszę się szybko zorientować, a po drugie nie mam zamiaru poświęcać za dużo zasobów serwerowych na prosty monitoring małej sieci.
- OCS + GLPI – skoro wiemy co w sieci piszczy to czas aby to poukładać. I wiem, że w nVision mógłbym to zrobić, ale trzeba by za to zapłacić i dodatkowo do czasu aż nie będę przekonany, że jest mi potrzebna głęboka inwigilacja (czytaj pełne monitorowanie userów) wystarczy mi tylko informacja o sprzęcie i oprogramowaniu.
- PuTTy – bo przecież do serwerów i przełączników trzeba jakoś się dostać.
- WinSCP – no leń jestem i jak mam robić coś z konsoli to wolę sobie to odkliknąć.
- Webmin – odnośnie lenistwa to jeszcze na studiach (dawno temu) gość od sieci pokazał mi właśnie to narzędzie do zarządzania serwerami. Wiem że konsola to podstawa ale ja wolę sobie ułatwiać życie niż mam sobie utrudniać. Ładnie to wygląda, podaje od razu wszystkie potrzebne informacje, daje się spiąć w klaster, no żyć nie umierać.
- Midnight Commander – ponieważ wywodzę się z czasów DOS’a to bliskie memu sercu są takie programy jak Norton Commander czy DOS Navigator. Nieśmiertelne, niebieskie tabelki zawsze pozwalały mi się łatwiej odnaleźć w przestrzeni folderów i plików niż komendy wpisywane z palca.
- htop – to w kwestii dozbrajania maszyny z Linux’em na pokładzie. Oczywiście jest zwykły “top” ale nie jest tak ładny i konfigurowalny. No i zawsze można zrobić z tego stałą tapetę na jednym z monitorów/komputerów aby było wyraźnie widać, że “coś” robimy.
- VLC – w temacie multimediów od wielu lat użytkuję właśnie VLC. U mnie działa na i na Androidzie i na okienkach i na pingwinkach. Nie trzeba instalować dodatkowych kodeków aby odtwarzać filmy i współpracuje z moim domowym NAS’em do przesyłania filmów i muzyki.
- Opera – od kilku miesięcy używam znowu tą przeglądarkę. Nie wszystko na niej działa jak powinno (problem z JAVA, Flashem i Gmailem), ale względem Firefoxa i zdecydowaniem względem Chroma jest mniej pamięciożerna i po prostu szybsza.
- Filezilla – klient FTP głównie pod serwery na którym mam hostowane strony.
- Notepad++ – nie tylko przy dłubaniu przy stronach się przydaje.
- KeePass – a o tym pisałem już tutaj
Czy lista jest pełna? Na pewno nie. Może ją uzupełnię o programy o których zapomniałem albo poczekam aż ktoś mi napisze, że powinienem coś dopisać do listy.