Dziewczyny bawiły się na ogrodzie. Nagle Natalka (młodsza) wpada do domu z płaczem trzymając się za pupę. Z jej jęków nie dało się nic zrozumieć więc od razu podejrzenie padło albo na upadek, albo na to że Weronia czymś ją uderzyła, albo że coś ją użądliło. Skala płaczu wskazywała na to trzecie ale młoda za nic nie chciała dać swojej tylnej części do sprawdzenia. W końcu dało się zrozumieć następujące słowa:
– Mamo kupa uciekła mi z pupy.
Oboje nie potrafiliśmy przebrać dziecka bo napad śmiechu był zbyt mocny.