Bardzo głośno jest ostatnio o tak zwanym “postarzaniu” sprzętu przez producentów. Dotyczy to głównie elektroniki, a jeśli powiem, że wpis dotyczy drukarki to chyba nikogo nie będzie to dziwiło. Jakość tanich urządzeń drukujących jest karygodna. Problem w tym, że to urządzenie ani nie było tanie, ani awaria nie była raczej zamierzona.
Po kilku nieudanych próbach naprawy różnych drukarek (najczęściej wielofunkcyjnych atramentowców) staram się odsyłać do serwisów specjalizujących się w takich urządzeniach. Tym razem też chciałem tak zrobić, ale wcześniej poprosiłem o podanie firmy i modelu drukarki. Okazało się, że miałem zdiagnozować laserowe urządzenie wielofunkcyjne firmy Brother MFC-7420. Objaw był dość interesujący, a mianowicie drukowała się tylko pierwsza strona, a każda następna zacinała się w bębnie. Szybkie zaglądnięcie do sieci od razu podało mi przyczynę, ale nie chciałem wierzyć do czasu, aż wypróbuję podawany sposób.
To co widać wyżej to miejsce gdzie umiejscowiona była gąbeczka, która robiła za odbojnik. Problem polega na tym, że gąbeczka sparciała i zaczęła działać jak klej i w momencie wydrukowania pierwszej kartki, plastik sklejał się co powodowało zacięcie papieru. Całość naprawy polegała na usunięciu bocznej obudowy i wycięciu gąbki. I tyle. W tym przypadku nie zadziałało postarzenie elektroniki, ale nie znajomość składu chemicznego gąbki.