Nie pamiętam już ile razy pisałem że nie lubię i nie trawię serii Pavilion. Tym razem w moje ręce trafił produkt oznaczony jako "g6". Nie wiem czy z tego wyjdzie wpis typu "Awarie komputerowe" ale powinno być "Czemu nie lubię Pavilion'a – powód nr …". A co tym razem mnie w nim wqrza? Kilka spraw na razie estetyczno funkcjonalnych. Po pierwsze wszystko wokoło klawiatury jest wykonane z lakierowanego plastiku przez co się palcuje i nie jest za przyjemne w dotyku. Po drugie grzeje sięto niemiłosiernie i przez to jest dość głośne. Po trzecie (najlepsze na koniec) kwestia kontrolek. Wydawać by się mogło że użytkownik powinien mieć przez oczami diody informujące o tym czy laptop działa normalnie czy jest w stanie uśpienia, czy ma włączoną sieć bezprzewodową, czy pracuje dysk. No i z tym ostatnim aspektem miałem problem bo o ile słyszałem pracę dysku to nie widziałem kontrolki … ale ona tam była. Nie wiem co za geniusz wpadł na pomysł aby kontrolkę dysku (razem z kontrolką POWER) umieścić z boku laptopa. Ten model nie ma nawet klawiatury numerycznej i miejsca wkoło klawiatury jest od metra. Czemu te kontrolki wylądowały z boku? Chyba tylko aby zadbać o gibkość szyi usera, który od czasu do czasu musi się po gimnastykować aby zobaczyć czy komputer czegoś nie obrabia.