Ten wpis nie będzie humorystyczny, a jak najbardziej na serio. W zasadzie to będzie ku przestrodze.
Pewnie wiele osób miało telefon stacjonarny czy łącze internetowe od "kochanej" TePSy. Czasami tak też jest że zmienia się, albo operatora, albo miejsce zamieszkania, albo robi się coś co powoduje konieczność wypowiedzenia umowy (oczywiście w terminie 30 dni). No i właśnie znajomi 8 (słownie: osiem) lat temu się przeprowadzali i mogli rozwiązać umowę (kończyła się). Pismo poszło i nic nie zapowiadało problemów, aż do zeszłego tygodnia gry okazało się że komornik zajął część wypłaty na poczet długu. Okazało się że pewna firma z Hamburga przejmuje (skupuje) stare zadłużenia i egzekwuje je. Smaczku historii dodaje fakt że na takie same dane osobowe (imię, nazwisko, PESEL) znajomi brali w 2008 roku usługi od TePSy i nikt nic nie zgłaszał, że mają jakieś tyły w opłatach. Na szczęście znajoma jest osobą co to nie wywala papierów tylko je ładnie teczkuje i tak ma ładnie potwierdzone pismo, że wypowiedzieli umowę z zachowaniem wszelkich terminów i zapisów umowy.
Nie ma jeszcze końca tej historii ponieważ dopiero rozpoczyna się batalia pisemno-prawniczo-sądowa.
Fakt jest jednak taki, że backupy papieru są (szczególnie w naszej, polskiej rzeczywistości) baaaardzo ważne.