Menu Zamknij

SysAdminDay 2020, ach co to jest za rok

W 2019 roku zupełnie zapomniałem o SysAdminDay. No może nie zupełnie, ale będąc na wakacjach, nie miałem jak świętować ani pisać na blogu.  W tym roku udało się daty nie przegapić. Huraaaaa. 

W sumie to jest co świętować, bo ze względu na pandemię, wszyscy admini mieli ręce pełne roboty. Bardzo dużo firm i instytucji przechodziło na pracę zdalną w większym lub mniejszym stopniu. O ile więc gdzieś nie było wdrożonych do tego rozwiązań, należało takowe szybko wdrożyć. To znowu wiązało się z koniecznością dostosowania infrastruktury i użytkowników do nowych wyzwań. W ten sposób poznałem na przykład rozwiązanie Guacamole czyli bramkę udostępniając zdalny pulpit przez przeglądarkę. W rozwiązaniach telekonferencyjnych, większość zachłysnęło się Zoomem, ale mi było dane poznać BigBlueButton czyli darmowe rozwiązanie telekonferencyjne.  W moim odczuciu jest prostsze i wydajniejsze niż Teams czy wspomniany Zoom, o problematycznym Cisco Webex nie wspominając nawet.  Niestety w tym całym chaosie zawodziły procedury, a tak na prawdę ich brak lub ich nieprzestrzeganie. Notoryczne wynoszenie danych na nośnikach czy przesyłanie dokumentów służbowych na pocztę prywatną, stało się niestety rutyną użytkowników. W sumie to im się nawet nie dziwię. Nikt nie był na to gotowy i nikt nie przećwiczył takiego scenariusza wypadków. Bo praca zdalna dla nas jest czymś normalnym, a osoby przyzwyczajone do pracy w papierze chcą odwzorować jego obieg, nawet przy pracy zdalnej. 
Wracając do narzędzi, to nieocenioną pomocą okazało się wdrożenie pakietu nVision od Axence. Po pierwsze monitorowanie pracy sieci i urządzeń, po drugie wbudowane narzędzie zdalnego pulpitu, a po trzecie zdalne zarządzanie plikami userów. Ilość ganiania ograniczona do zera. Userzy szybko docenili to, że pomoc była natychmiastowa, a problem z zaginionym plikiem załatwiany poprzez umieszczenie zguby w odpowiednim miejscu.
Kolejna sprawa to NAS Synology. Konieczność współdzielenia plików zamiast w oparciu o otoczenie sieciowe, można było zrobić oprogramowaniem Office gdzie działają uprawnienia i wersyfikacja. Swoją drogą, przyzwyczajenie do otoczenia sieciowego spowodowało bardzo duży przyrost danych bo userzy zamiast ustalić gdzie co ma być, to kopiowali wszystko do swoich folderów domowych. Muszę zrobić ostrą deduplikację tego co w otoczeniu sieciowym siedzi, ale na oko mam kilka TB danych do usunięcia. 
Także jak już napisałem na wstępie, jest co świętować, a rok się przecież wcale nie zakończył. Także smacznej AdminPizzy w połączeniu z AdminPiwem.