Menu Zamknij

Pracowity nowy rok

Jeśli sprawdzi się przysłowie “Jaki Nowy Rok, taki cały rok” to będzie to rok kopii, modernizacji sprzętu i przeprowadzek. W sumie to wielce prawdopodobne, że tak właśnie się stanie.

A wszystko się zaczęło od tego, że mój komputer do codziennego użytku się mocno postarzał. Moment … Wszystko zaczęło się od tego, że na Sylwestra byłem za kierowcę przy wyjściu na Kopę Biskupa i zamiast leczyć kaca zabrałem się za pracę nad komputerem. Tak w ramach noworocznych postanowień o nie leniuchowaniu.

Wracając jednak do sprzętu. W sumie procesor Intel E7500 to staruszek i nie pomogło przeniesienie się na Fedorę, która miała odmłodzić zestaw (o czym pewnie jeszcze napiszę). Praca stała się nieznośna, bo nawet otwarcie kilku zakładek w Firefox’ie przyprawiało zestaw o zadyszkę. Odkryłem że dużo mniej zasobożerny jest pod tym względem Otter, ale niestety brak stabilności spowodował powrót do “ognistego liska”.
Rozważane było kilka scenariuszy. Brany pod uwagę był zakup nowego zestawu, no ale koszty,  więc pomysł upadł. Kolejnym pomysłem było dokupienie dysku SSD, który pewnie by pomógł, ale na krótko. Ponieważ jednak w domu jest jeszcze jeden, prawie nowy komputer, poszła decyzja aby go przenieść z pokoju córki na korytarz, gdzie każdy będzie miał do niego dostęp.
W sumie to dość przeciętna konstrukcja: procek i3-4170, 8GB RAM, dysk 120GB SSD i dysk 160GB HDD, a wszystko zamknięte w małej obudowie, której jednak nikomu nie polecam (ładnie wygląda, ale to tragedia pod względem funkcjonalnym). Jego podstawowym zadaniem jest dostęp do internetu, ale nawet gry na tym idą (między innymi SIMS 4, Skyrim, Borderlands 2) także od biedy może być do rozrywki. Skoro jednak mój komputer idzie w odstawkę to można zrobić małą transplantację modernizującą nowszy sprzęt. Ze staruszka wyciągnąłem grafikę GF 250GTS oraz dysk 600GB HDD. Karta graficzna ledwo weszła, ale trzeba było jeden dysk przenieść z frontu na spód obudowy. Oczywiście dane ze starego dysku zostały szybko przerzucone na większy dysk, a SSD pozostał z systemem operacyjnym (nieśmiertelny Windows 7).

Na Nowy Rok mam jeszcze jedno postanowienie – zbudować warsztat. No bo co to za warsztatownia, która nie ma warsztatu. Miejsce już jest wyznaczone i teraz trzeba tam zrobić ściany, tynki, instalacje elektryczną i sieciową. No to do roboty (od wiosny).