Święta zaskoczyły nas jak co roku. Człowiek spokojnie sobie naprawia awarie, montuje serwery, odpisuje na maile a tu BAM – każą mu iść z pracy bo święta i już i tak nikogo w pracy nie ma. Dziwne nie?
W zasadzie do ostatniej chwili (wpis 23 grudnia) rozwiązywaliśmy (tak, od nie dawna mogę już pisać o dziale IT bo jest nas dwóch) problem związany z uruchomieniem na serwerze z Debianem Cacti i Zabbixa. Ani jeden system nie chciał zadziałać, chociaż na maszynie testowej jak i na Dockerze pracowały oba idealnie.
To w ostatni dzień, a co wcześniej i jakie plany na przyszłość?
Ostatnie tygodnie to montowanie serwerów, przebudowa sieci i porządkowanie wszystkiego tak fizycznie (serwerownia jeszcze nigdy nie była tak wysprzątana i poukładana jak teraz) jak i logicznie. Chociaż nad tym drugim trzeba jeszcze popracować.
Na przyszły rok zaplanowane jest spore wdrożenie i już teraz wiadomo że lekko nie będzie, ale też dzięki temu przedsięwzięciu udało się dozbroić serwerownię więc nie ma co narzekać. W ramach tych prac na emeryturę może odejść kilka serwerów, a kilka może uda się przenieść do strefy wirtualnej i delegować sprzęt do innych działań.