Początek roku, podobnie jak jego końcówka, jest dla mnie bardzo aktywnym okresem. Zwykle na ostatnią chwilę okazuje się, że trzeba zakupić i wdrożyć jakiś sprzęt lub porobić duże aktualizacje systemów. Czasami trzeba też przesłać jakieś raporty czy też zestawienia drogą elektroniczną poprzez specjalną skrzynkę, zabezpieczoną certyfikatem oraz oczywiście loginem i hasłem. Czasami z tymi loginami i hasłami wychodzi dziwna sprawa bo w zależności od użytej czcionki dwie litery “V” wyglądają tak jak wielka litera “W”, a odróżnienie zera od wielkiej litery “O” też może przysporzyć wielu problemów. Jeśli dorzucimy do tego presję w postaci blokowania się możliwości logowania gdy coś źle wpiszemy 3 razy to użytkownik pisząc takie zestaw czuje się jak saper. Jedna instytucja wyszła naprzeciw tym problemom i przysłała login i hasło, a pod spodem ich rozwinięcie znak po znaku z oznaczenie czy coś jest wielką literą czy małą. O przepraszam, dużą czy małą bo osoby to piszące (lub automat) nie widzą różnicy pomiędzy literą dużą i wielką. Tak mi do głowy przyszło, że mogli też rozpisać hasło fonetycznie, chociaż tutaj nie wiem jak by się odbywała reprezentacja wielkich i małych liter. Inna sprawa to fakt że przesyłanie listownie loginu i hasła bez papieru zabezpieczającego (takiego z kratkami i innymi bohomazami) nie jest za bezpieczne.