Od pewnego czasu przygotowuję się do zrobienia połączeń bezprzewodowych pomiędzy instytucjami i w związku z tym czasami trzeba jakoś przerobić ich sieć lokalną. Problemy się jednak zaczynają gdy przedstawia się wycenę prac. No niestety gdzieś trzeba przebić strop, wszędzie trzeba dać korytka, a ilość kabla dla sieci komputerowej plus telefonicznej idzie w setki metrów. A co gdyby przejść na sieć bezprzewodową? Ci co mnie znają pomyślą że zwariowałem, ponieważ jeszcze kilka lat temu byłem przeciwnikiem stosowania technologii bezprzewodowej w pracy – no ale czasy się zmieniają. Obecnie sam pracuję na kilku urządzeniach pewnej firmy (nie będę na razie robić reklamy) i jestem bardzo zadowolony. W prawdzie służą one do połączeń punkt-punkt, ale sposób konfigurowania, zestawiania połączeń, prędkość przesyłu przy najmocniejszym szyfrowaniu i bezawaryjna praca powodują, że zmieniam zdanie na temat tej technologii.
Jak to się ma do sieci firmowej? Ano tak, że ja widzę dwa główne problemy. Po pierwsze nadal działamy na klasycznych telefonach z klasyczną centralą i to musi lecieć miedzią. Po drugie nie spotkałem się jeszcze z urządzeniami bezprzewodowymi, które dawały by prędkość połączenia 1Gbps, a czasami w firmach trzeba szybko przewalić dużo danych z jednego miejsca na drugie. Jest jeszcze kwestia podejścia do sprzętu posiadanego przez firmy. W większości przypadków są to klasyczne konstrukcje z wbudowaną kartą sieciową przewodową, ale nie posiadają karty WLAN. No ale czasy się zmieniają jak już wspomniałem i coraz częściej zamiast PieCa kupuje się laptopy, a często też pracownicy posługują się tabletami i telefonami z obsługą sieci bezprzewodowej. Są to urządzenia z założenia mobilne, a kabel powoduje, że niepotrzebnie ograniczamy komuś możliwość bycia mobilnym.