Długie weekend'y są szansą aby pobyczyć się trochę bardziej niż zwykle. Teraz ze względu na święto przypadające we czwartek znowu można tak zrobić, ale są osoby, które w piątek normalnie idą do pracy. No właśnie, czy tak zupełnie normalnie? Okazuje (nie po raz pierwszy), że autobusy kursują jak w święto, a przecież piątek świętem nie jest. Zastanawiam się na jakiej podstawie tak można robić. Najlepsze jest czasami tłumaczenie przewoźnika pod tytułem: "piątek został odrobiony". Niech ktoś mi wytłumaczy w jaki sposób. Aby odrobić jakiś dzień to trzeba kiedyś dłużej pracować, czyli autobusy musiały by w jakiś dzień jeździć częściej lub w jakieś święto jeździć jak w dzień pracy. Jakoś nie zauważyłem takiego działania ze strony lokalnego przewoźnika …. nigdy. I tak mieszkając na wsi w piątek możesz nie wydostać się do pracy ponieważ jak normalnie jest 6 kursów to w soboty i niedziele nie ma ani jednego. Czyli ja muszę normalnie pracować, ale autobus sobie to odrobił? Ale jak?