Menu Zamknij

Bezpieczeństwo Vs. koszty

Przysłowie mówi że "mądry Polak po szkodzie". Albo więc przysłowie się zdeaktualizowało, albo nie ma odniesienia do bezpieczeństwa danych. Ostatnio spotykam się z bardzo niebezpiecznym pytaniem "a ile to będzie kosztować" padającym przy rozmowie o ochronie ważnych danych typu bazy, pliki, faktury, itp. Co bardziej boli pytanie to stawiają i ci mniejsi i ci, których stać w zasadzie na dowolne zabezpieczenia, a dane jakie mają na swoich stacjach kwalifikuje ich na półkę tych najlepszych/najdroższych.
Miałem ostatnio taką sytuację gdzie pani X prowadząca działalność Y miała pecha i padł jej zasilacz. Efekt był taki że coś na dysku twardym się pomieszało i Winda za nic nie chciała się podnieść. Z racji tego że komputer był na gwarancji to komplet poleciał do sklepu gdzie go nabyła. Informacja ze sklepu przyszła taka że muszą zaorać cały dysk i tu zaczęła się panika bo nigdy nie były robione kopie bezpieczeństwa. Dane udało się odzyskać pod Linuxem, który poradził sobie z odczytaniem partycji, ale Pani za nic nie rozumiała po pierwsze że taka usługa jest zwykle płatna, a po drugie że takie dane jak posiadała to wypadało by gdzieś sobie zgrywać.
To była mała firma i jeden komputer. Teraz wyobraźcie sobie działalność Z gdzie jest około 15 komputerów i 2 serwery, i nikt nie ma pojęcia o wykonywaniu backupów, a dane (w tym bazy danych) są wystawione na sieci na pełnych prawach. Gdy to pierwszy raz zobaczyłem miałem ochotę pobawić się kombinacją klawiszy Shift+Delete i obserwować jak rośnie chaos o panika. Przeszło mi i pomyślałem (o ja biedny) że uświadomię osoby władcze. To oświadczyły że może i by zrobiły jakiś audyt bezpieczeństwa i może poprawiły kilka rzeczy ale pod warunkiem że nie poniosą kosztów. Taaaa zadałem pytanie na ile wyceniają swoje dane. W odpowiedzi podali mi koszt sprzętu i programów. Zakładając że jeden mały "programik" byłby w stanie wykasować (w najlepszym przypadku) większość danych, to mają jakiś miesiąc na odtworzenie ich z jakiś papierów. Strach pomyśleć co by było gdyby zdolny "programik" opublikował trochę danych. No ale skoro dane nic nie ważą to też nic nie kosztują i nie bierze się przez to za nie odpowiedzialności.