Ludziom się w głowach coś poprzestawiało. Chodzi mi głównie o firmy prowadzące tak zwane książki branżowe. Jeszcze kilka lat temu coś takiego może i miało rację bytu ze względu na brak lub słaby dostęp do Internetu. Teraz te firmy też trafiły do sieci ale coś im się ubzdurało, że jak ktoś chce być u nich w bazie danych to musi zapłacić 400 zł NETTO za wpis typu: Nazwa Firmy (pierwsza linijka), Adres Firmy (druga linijka), Numer telefonu (trzecia linijka). Za takie ficzery jak adres email lub www płaci się dodatkowo, a totalnym wypasem jest podobno ramka wkoło naszych danych. Qrcze może i ja zaczną pobierać opłaty za np. comenty na moim blogu. Wczoraj właśnie rozmawiałem z takim jednym przedstawicielem takiej jednej firmy i uwierzcie mi, że ciężko było mi siępowstrzymać przed napadem śmiechu gdy słyszałem kolejne "promocyjne" ceny za kolejne ficzery. Z drugiej strony osoba dzwoniąca totalnie nie kumała sprawy tak dla mnie ważnej jak ochrona danych osobowych.
No nic, idą widocznie czasy że ludzie będą szukać kasy wszędzie.