Nie lubię Visty, ale o tym raczej wszyscy wiedzą. Nikt z moich znajomych Informatyków nie lubi Visty, ale to raczej naturalne. Jestem chory jak mam coś zrobić na kompie z Vistą, a dzisiaj musiałem dokonfigurować 10 (słownie: dziesięć) komputerów z Vistami. Ja tego po prostu nie kumam jak można wprowadzać na rynek produkt, który nie potrafi być kompatybilny nawet z narzędziami Microsyfu (komunikat o tym że IE7 nie obsługuje ActivX i że jest pewnie Mozillą albo Operą mnie rozwalił). Do tego instalacja antyvirusa powodowała: normalne zainstalowanie, zawieszenie systemu, komunikat o niekompatybilności z Vistą. I jak tu mówić o stabilnym systemie jak jest problem nawet z powtarzalnością czynności na identycznych komputerach. Jak mówiłem na początku ja to jedna sprawa, ale osoba, która opiekuje się pracownią klęła na czym świat stoi, a tych co wymyślili Vistę to wyklęła do trzeciego pokolenia w stecz. Ta osoba nie jest Informatykiem, a normalnym userem WinXP i Internetu. Nie będę przytaczał cytatów bo mogli by zamknąć mi bloga ale wszystko się skupiało na tym że Vista nie nadaje się do pracy i już.
Inną sprawą jest denerwujące chwalenie się Mikromiękkich wynikami sprzedaży Viśty. Niestety wiele zależy od świadomości bo zwykłemu kowalskiemu w sklepie sprzedawcy mówi że np. XP już nie ma na rynku, albo że te komputery są tylko z XP i że nie ma innego wyjścia. Potem niestety okazuje się że 3/4 programów nie działa albo powoduje wywalenie kompa gdzie przytoczony sprzedawca tłumaczy że trzeba używać programów zgodnych z Viśtą. No bzdura totalna. Może sięnie znam ale jak mam ulubiony program i za niego zapłaciłem to chcę go używać też na nowym sprzęcie.
No świat na głowie staje.