Wyszła kolejna wersja mojej ulubionej dystrybucji Linux'a. Konserwatywni "pingwiniarze" jej nie lubią ze względu na układ pomiędzy Novellem i Microsoftem oraz przez dodawanie do dystrybucji oprogramowanie "zamkniętego", ale mi to nie przeszkadza za bardzo. Ta dystrybucja ma jedną wieeeelką zaletę – DZIAŁA. Oczywiście są jeszcze podobne dystrybucje jak Mandriva, RedHat, Ubuntu, ale jakoś mi nie przypadły do gustu, a raczej w Suse bardzo polubiłem konfigurator Yast. Dzięki niemu można zrobć prawie wszystko z Susłem. Odchodząc od samego Susła to generalnie widzę pewien trend w świecie oprogramowania skłaniający się do robienia bardzo zaawansowanych produktów w bardzo prostej formie. Oto kilka przykładów:
– google – no niby prosta wyszukiwarka, którą posługuje się większość ludzi na świecie, posiadająca bardzo wysoką trafność, ale dzięki niej można wyszukiwać nie tylko strony, czy dokumenty ale też pliki muzyczne, archiwa, filmy i qpe innego stuffu;
– VLC – odtwarzacz plików audio i video podany w bardzo intuicyjnej formie posiadający własny zestaw kodeków i qpe możliwości konfiguracyjnych (pisałem o nim na moim blogu);
– PSI – multikomunikator, który wygląda bardzo prosto ale oczywiście ma duże możliwości.
I można by tak wymieniać i wszyscy by pewnie coś dodali.
Ileż to razy aby włączyć jakiś program trzeba przejść przez kilkanaście stron konfigów, dogrywać biblioteki, przechodzić dziesiątki czy setki stron mauali.
Te programy (czy narzędzia jak w przypadku google) mają jedną cechę wspólną: działają po włączeniu.Podobnie jest z openSuse gdzie zaraz po instalacji mamy gotowy do pracy i całkiem nieźle działający system. I to mi się podoba, bo całkowity czas instalacji (nawet przy ręcznym dobieraniu pakietów) to jakieś 2h, a dla Wingrozy zawsze wychodzi mi około 4-5h (45 min sama instalka, 30 min sterowniki, niecałe 2h na patche, i reszta na oprogramowanie aby można było pracować).