Menu Zamknij

LAN Wars 2007

Ach, co to był za LAN chciało by się zaśpiewać ….. ale po kolei. 25 sierpnia 2007 roku udbyły się kolejne zawody komputerowe, które w tym roku zgromadziły zapaleńców z okolicy zmagających się w kilku kategoriach, walcząc o chyba najlepsze jak dotąd nagrody. Przygotowania trwały już od jakiegoś czasu i dla tego udało się wszystko przeprowadzić dość sprawnie. Samo przygotowanie sali odbyło się dzień wcześniej wraz z podłączeniem trzech komputerów z biblioteki (przeprowadzono też nieoficjalne treningi w celu sprawdzenia sieci). W dniu zawodów po pierwsze dojechali goście z Opola (Biacho i Struś) i wraz z ludźmi z Prudnika pojechaliśmy w miejsce zawodów (poprzedzając wszystko szybkim obiadem). Około południa rozpoczeło się montowanie naszych komputerów oraz dojechały komputery z zaprzyjaźnionej firmy z Prudnika, która udostępniła nam dwie mocne maszyny. W sumie było 10 komputerów i dwie konsole PS2. O dziwo wszystko uruchomiło się przed godziną 14, na którą zaplanowano oficjalne otwarcie. Pierwsze konkurencje ruszyły, ale tradycją również jest, że coś się posypało. Przypomniał o tym kolega Biacho wypowiadając słynne "ciekawe kto będzie robił reinstalacje systemu" po czym mało nie zalał swojego Laptopa Colą, a następnie jego Vista odmówiła współpracy z UT (nawet sterowniki do grafiki odmówiły posłuszeństwa). Na szczęście obyło się bez słynnej "reinstalacji". Do godziny 18:40 przeprowadzono większość konkurencji z za wyjątkiem finału w Fifa Street, który przeniesiony został na godzinę 20 (od 18:50 do 20 była przerwa). W czasie przerwy zebrałem swoją grupę i pojechaliśmy na szybki posiłek (mój żołądek zaczął już powoli obgryzać mi żeberka ;)). Przed 20 byliśmy spowrotem na sali i zaczęło się przemeblowanie na okazję gry w Unreal'a. Ponieważ na tej części nie było już grania na konsolach więc telewizory zostały podłączone do dwóch komputerów i w ten sposób można było wygodnie śledzić poczynania graczy (z Biachem i Struśem doszliśmy do wniosku, że można by to puszczać w telewizji). Początkowo planowane były walki na 10 komputerach na raz, ale monitor przy moim komputerze RawSteel dawał tak ciemny obraz, że nie dało się grać i w ten oto sposób było 9 komputerów i serwer dadykowany (zresztą w tej roli RawSteel spisał się wzorowo). W eliminacjach wystartowało 27 osób (3 grupy po 9 osób) z czego wyłoniono finałową dziewiątkę. Sam finał stał na bardzo wysokim poziomie i do końca nie było można przewidzieć kto wygra. Ostatnim punktem programu były walki drużynowe. Uformowało się 5 drużyn po 4 osoby i zaczeły się walki na zasadach "każdy z każdym" (oczywiście w tej konkurenji wystawiliśmy też naszą drużynę). Emocje były baaaaardzo duże i niektóre mecze oglądało się (na telewizorach) z dużą przyjemnością (niektóre akcje będziemy wspominać jeszcze długo). Po kilku rozegranych meczach było wiadomo, które drużyny mają szansę na pierwsze miejsce, a byliśmy to my i osoby ze ścisłej czołówki rozgrywek indywidualnych. Gdy doszło do konfrontacji fragi sypały się z niesamowitą szybkością, a prowadzenie zmieniało się jeszcze szybciej. Niestety pod koniec przeciwnik odskoczył nam na 4 punkty i utrzymał tą przewagę. Kolejne walki trzeba było w pewnej chwili przerwać gdy okazało się że na jednym komputerze dzieje się coś złego z kartą graficzną. Niestety usterka była na tyle poważna, że trzeba było go spakować, ale dzięki temu RawSteel wrócił do gry (grał osię na nim bardzo dobrze), a jako serwer zaczął robić (nie bez problemów) jeden z komputerów bibliotecznych. Przerwa trwała na tyle długo, że nie udało się przeprowadzić finału dla dwóch najlepszych drużyn w Capture The Flag i zwycięscy zostali wyłonieni poprzez sumę punktów z eliminacji (myśmy zajęli drugie miejsce). Kilka minut przed północą wręczone zostały medale dla drużyn (dla pierwszego miejsca również nagrody) i można było rozpocząć wielkie sprzątanie (dzięki Kamil za pomoc). W domu byliśmy jakoś przed pierwszą ale "sleep-mode" włączyliśmy około trzeciej nad ranem wspominając "stare czasy".
Pdsumowywując były to chyba najlepsze tego typu zawody jakie udało sie zorganizować ze względu na ilość rozegranych konkurencji, działanie sprzętu, ogólny (bardzo wysoki) poziom zawodów no i ze względu na nagrody. Wydaje mi się że uda się jeszcze zrobić coś podobnego za rok albo i wcześniej.