Jak już pisałem nadal jestem na urlopie i dla tego częściej zaglądam do komputerów niż w normalny dzień. Ta awaria była dość nietypowa bo nie działała klawiatura ani na PS/2 ani na USB. Aby nie było za łatwo to co jakiś czas rozłączało Neozdradę (modem na USB). Standardowo poszło sprawdzenie kilkoma klawiaturami z oczywistym skutkiem. Po wymontowaniu płyty posprawdzałem czy nie ma "zimnych" lutów i czy gniazdo nie jest po prostu rozwalone. Następnie posprawdzałem napięcia wg specyfikacji i tutaj jakoś było słabo z napięciem 5V, więc zabrałem się za oglądanie płyty. Niestety przyjąłem drogę zasilania i sprawdzałem układy w okolicach portów PS/2. Jak już miałem się poddać to zrobiłem sprawdzenie ścieżek od gniazda PS/2 klawiatury. Jedna przechodziła z dołu na górę płyty i wychodziła pomiędzy dwoma kompletami gniazd USB. BINGO. Był tam komplet elementów w rzędzie L,C,L z czego cewki były zerowe (coś jakby mostek) z czego jedna trochę wyparowała. Na szczęście mam zapas starych płyt i z doborem elementu już nie było problemu (za to z lutowaniem tak bo mam za gruby grot). Po wymianie wszystko działa. Problemem jest ustalenie przyczyny. Właściciel komputera posiada klawiaturę-kombajn ze złączem PS/2, USB i jeckami stereo dla słuchawek z mikrofoenm. USB jest dla tego że na klawiaturce dano gniazdo np. aby podłączyć odtwarzacz MP3. Do tej pory zachodzę w głowę co mogło ubić ten element, ale wydae się, że mogła być to elektrostatyka właśnie z odtwarzacza MP3. Jak ktoś ma lepszy pomysł to słucham.