Przez ostatnie 2 miesiące nie oglądałem niczego co jest związane z Gwiezdnymi Wojnami, a jednocześnie czułem się zażenowany tym czym stałą się maszynka marketingowa od tej serii. Wszędzie można było kupić figurki, kubki, śliniaczki, pampersy, a nawet resoraki ze znaczkiem Star Wars. Serio, resoraki? Na szczęście film jest dobry i bawiłem się przednio na premierze.