Weekend, czas odpoczynku, imprez oraz czasami większej pracy niż zwykle. Tak było tym razem. Na pierwszy ogień poszedł laptop ze sformatowaną partycją z ważnymi danymi. Jak mówi mój znajomy: "Jak nie było backupu to nie były ważne dane" a ja wolę stwierdzenie, że ludzie dzielą się na takich co robią kopie bezpieczeństwa i na takich co zaczną. No ale dane się utraciły (bo się zrobił format) więc trzeba je odzyskać. Po kilku próbach skanowania i odzyskiwania danych narzędziami zawartymi w pakiecie UBCD4Windows jedyne co dostawałem to albo pliki nie dające się odczytać, albo pliki usunięte zanim nastąpił format partycji. Po wnikliwej lekturze forów internetowych i kilku zapytań do google zassałem program GetDataBack. Jedynie ten odzyskał 100% (słownie sto procent) danych sprzed formatu. Problem tylko jest taki że o ile da się je odczytać to aby kopiować całe katalogi albo grupy plików trzeba wykupić pełną wersję. Trzeba było więc otwierać i zapisywać te "kilka" pliczków.
Kolejna awaria była dziełem siły niszczącej w postaci dwulatka uzbrojonego w bateryjkę AA. Rączka nadała prędkość bateryjce a ta walnęła prawie w sam środek matrycy tabletu. Efekt oczywisty, czyli zbita matryca i tu się rodzi prawdziwy problem. O ile dostanie matrycy do laptopa czy zwykłego monitora nie jest problemem, to jedyne matryce do tabletów jakie znalazłem to te do produktów z nadgryzionym jabłuszkiem. No nic z tym nic się nie da zrobić.