Pamiętam jak zagrałem w demo Diablo i zaraz wyłączyłem bo ciągle ginąłem od jakiś cholernych nietoperzy. Po kilku dniach wróciłem jednak do demka i tym razem udało mi się je przejść … 10 razy. To było to. Mroczny klimat, zbieractwo połączone z rozwijactwem, hordy przeciwników (te cholerne nietoperze) i labirynty generowane losowo. Człowiek zapadł się w tym świecie na wiele nocy. Po jakimś czasie wyszło Diablo II. Oczywiście na początku ciężko było się przyzwyczaić do wprowadzonych zmian, ale gra nadal wciągała klimatem i wszystkim innym. Z resztą do tej pory Diablo II jest stałym gościem na moim dysku.
Od pewnego czasu są podawane informacje o trzeciej części Diablo i już nie mogę się doczekać. Pomyślałem sobie, że przecież wyszło kilka gier Diablo-podobnych i można by sobie umilić czas właśnie nimi. Szybki przegląd i padło na Torchlight. Taa … no nawet fajna. Po pierwsze człowiek nie musi się uczyć od nowej klawiszologji bo (prawie) wszystko jest jak w Diablo II. Jest tylko jeden problem. Grafika wygląda jakby ją robili ludzie od bajek Disney'a. No qrcze Diablo miało mroczny klimat, a tutaj to jak walka z pokemonami. Stworki są tak kolorowe i śliczne, że żal do nich strzelać (ja gram postaciami dystansowymi). Do tego od początku dostajemy kotka albo pieska jako naszego "peta". Kolejne, cholerne pokemony.
No nic pozostaje tylko czekać cierpliwie i mieć nadzieję, że z Diablo III nie zrobią bajki o pokemonach (zabij je wszystkie).