Tak bardzo odłączyłem się od “sieci” podczas urlopu, że nie zauważyłem że dzisiaj jest moje święto. Nikt nie zadzwonił z życzeniami :(.
Śmiechy na bok. Zwykle podczas SysAdminDay jestem w pracy, ale tym razem to ostatni dzień mojego urlopu. To znaczy do pracy nie idę w sobotę, tylko w poniedziałek, no ale piątek to taki symboliczny koniec. No i właśnie na urlopie zrobiłem sobie sieciowy detox. Przez siedem dni wyjazdu zero portali społecznościowych, zero filmów na YT, zero serwisów informacyjnych, zero telewizji. Telefon służył mi tylko do uruchomienia nawigacji i czytania książek, a laptop do puszczania filmów wieczorami dla córek. Nie miałem z tym problemów aby się odciąć ale może przez to prawie przeoczyłem SysAdminDay.
No to świętujmy, póki noc młoda.