Decydując się na wdrożenie jakiegoś oprogramowania możemy polegać na doświadczeniu własnym lub kolegów po fachu. I najgorsze co może nas spotkać to zupełna krytyka i zmieszanie z błotem oprogramowania, z którego jesteśmy zadowoleni i które polecaliśmy innym.
Przykładów mógłbym mnożyć. Jednym z nich jest DistroWars, czyli wojna nie tyle samych dystrybucji Linuxa i Unixa co ich zagorzałych zwolenników (fanatyków?). Spotykając się z kolegami po fachu nie doświadczyłem nigdy czegoś takiego. Ja używam Fedory, ty CentOSa, a kolega BSD i wszystko jest ok, bo każdy wyciąga z systemu to co mu jest potrzebne i nie będzie go zmieniać, bo musiał by się uczyć wielu rzeczy od nowa.
Co innego w świecie wirtualnym. Tutaj podanie jakiejkolwiek nazwy softu spotka się z masową krytyką i tylko odważni poprą twój wybór. “WordPress? Przecież to dziurawy CMS dla amatorów, którzy nie mają pojęcia o stronach. VeraCrypt? Nie wiadomo jakie, trzy literowe służby w tym grzebały i lepiej użyj starego TrueCrypta, a tak na marginesie co ty tam chcesz ukrywać?”
Ze sprzętem jest podobnie. Używasz NASa Synology to zostaniesz zjechany przez zwolenników QNAPa i na odwrót. To samo z drukarkami, skanerami czy stacjami roboczymi i laptopami.
No ale ja chciałem na konkretnym przykładzie. Chodzi mi bowiem o oprogramowanie Axence nVision. Sam go używam w kilku miejscach i o ile jestem świadomy jego wad (potrafi zrobić bajzel w sieci) to jest to związane z nieumiejętnym wdrożeniem, a nie wadą samego oprogramowania. Na stronie Dobre Programy toczy się właśnie dyskusja w temacie tego czemu pojawił się tam tekst sponsorowany oraz oczywiście jaki to nVision jest zły albo raczej jakie to inne programy są od niego lepsze. Nie chcę wyjść na “fanboya”, ale akurat to oprogramowanie ma dość kompletny zestaw narzędzi nie tylko do monitorowania pracy urządzeń, ale też do zabezpieczania danych czy prowadzenia inwentaryzacji (choć ja używam nadal do tego OCS+GLPI). Nawet do samego monitorowania sieciowego testowałem Zabbix’a, OpenNMS’a czy Nagios’a i wszystkie dla mnie mają zalety i wady, ale nie łączą tylu funkcji w tak przejrzystej formie co nVision. Może inaczej. Czy lepiej jest zarządzać jednym oprogramowaniem, które zostało zaprojektowane do kilku funkcji czy raczej kilkoma wyspecjalizowanymi programami, z których każdy pełni jedną czy góra dwie funkcje? Pytanie zostawiam bez odpowiedzi w ramach powiedzenia “co kto lubi”.
Czy więc Internet może być miejscem gdzie znajdziemy tylko obiektywne opinie na temat jakiegoś programu czy sprzętu? Pewnie nie bo wszystkie opinie będą w jakimś stopniu subiektywne, a z drugiej strony podawanie samych specyfikacji technicznych jest dla odbiorcy nie do przyjęcia. Marzę jednak o takiej stronie, portalu czy forum których oceny były by wiążące i stanowiły wyznacznik przy podejmowaniu decyzji o zakupie.