Ta historia jest tak kuriozalna, że nawet nie potrafię do niej dobrać odpowiedniego mema. Bo niby normą jest, że dzwonią z firm gdy kończy się abonament, i też normalne jest to, że niby przez to, że jesteśmy stałym abonentem mamy jakieś zniżki. Nigdy jednak zniżka nie była uzależniona od tego, że wyrażę zgodę na to aby wiązać moje dane osobowe z tym co i kiedy oglądam.
Nie jestem naiwny. Wiem że firmy od telewizji (naziemnej, kablowej czy satelitarnej) zbierają takie dane aby móc dopasować ofertę, zmieniać pakiety, pokazywać, że im “zależy”. Ale takie firmy też są zobowiązane do przestrzegania przepisów o danych osobowych więc do czasu aż takie dane są ogólne to spoko, nic się nie dzieje. Kłopot jest wtedy, gdy dane statystyczne można przyporządkować konkretnemu abonentowi. No i firmy albo uzyskają taką zgodę, albo i nie.
Wracając do sprawy. Dzwoni dzisiaj do mnie przedstawicielka firmy X i powiadamia mnie, że kończy mi się umowa na telewizję. Jestem tego świadom bo zawsze tak robią, a ja zawsze gdy mi nie podoba się oferta robię wypowiedzenie umowy i kolejny telefon z firmy X jest z dużo lepszą ofertą. Tak więc miła pani wylicza, że obecny mój pakiet to normalnie kosztuje ponad 100 zł, a do tego jeszcze multiroom i dodatkowy dekoder, a Ona proponuje to wszystko za 59,99zł. To dokładnie tyle co teraz płacę, więc w zasadzie mówię, że może być (nie chce mi się ich bardziej cisnąć). I tutaj pojawia się problem bo cena wyjściowa składa się z: abonamentu – 44,99zł; miltiroom – 10zł i wypożyczenie dekodera – 5zł. Jest tylko mały szkopuł, a mianowicie cena abonamentu to 44,99zł pod warunkiem, że zgodzę się na przetwarzanie moich danych osobowych w celu zbierania informacji o tym co oglądam, a druga zgoda dotyczy możliwości kontaktowania się w celu przedstawienia oferty. Druga sprawa nie stanowi dla mnie kłopotu, ale pierwsze pozwolenie już tak. No bo od tego jest uzależnione, czy abonament będzie kosztował 44,99zł czy 49,99zł. W zasadzie to moje dane osobowe to całe 2,50zł bo drugie tyle to pozwolenie na dzwonienie.
Wytłumaczyłem miłej Pani, że nie zgadzam się na zbieranie takich danych na co nastąpiła chwilowa cisza w słuchawce, a następnie zostałem poinformowany, że w zasadzie to dla mojego dobra i że bardzo mało osób odmawia wyrażenia zgody na zbieranie takich danych. Cóż, czasami trzeba być w mniejszości.