Wyciekła (ciekawe jak) wersja beta 1 "systemu" Windows 7. W bardzo krótkim czasie wiele osób zabrało się za testowanie i kilka serwisów opublikowało już pierwsze testy. Wygląda na to, że Windows 7 jest ulepszoną Viśtą lub jak napisał jeden z serwisów: "Vistą zrobioną dobrze". Pomijam fakt że upelszanie czegoś skopanego u źródła jakoś nie trzyma się kupy. Panowie z MS chcą za wszelką cenę zrobić dwie rzeczy:
1. Zakończyć żywot XPeka;
2. Zacząć zaraiać nie na systemie operacyjnym a na aktualizacji.
W moim przekonaniu Windows 7 nie jest niczym innym jak poprawioną wersją Viśty. To że pewnie zadomowi się na rynku jest dla mnie kwestią wtórną, ważniejsze jest to, że robi się (znowu) ludziom wodę z mózgu.
Czy ludzie, którzy ostatnio kupowali Viśtę będą czuć się oszukani?? Oczywiście, bo wymiana systemu w tak krótkim czasie przy jednczesnym "terroryźmie" handlowców, którzy głosili że XPeka już się nie da kupić i że teraz tylko Viśta, jest rzeczą niepoważną. Sytuacja do złudzenia przypomina tą z systemem Windows Millenium, który również był niewypałem i który równie szybko został wycofany z rynku. Tylko że wtedy nie pamiętam tego marketingowego młynu promocyjnego na rzecz Milleniuma jak teraz jest na Viśtę.
Czy widzę szansę dla Linuxa w aspekcie tych wydażeń?? Może i podpadnę kilku osobom ale średnio. Ludzie przyzwyczaili się do XPeka przez to, że jest to w sumie najlepszy system od mikromiękkich. Fundacje Linuxowe powinny bardziej lobbować na rzecz rozwiązań serwerowych rynku małych i średnich firm, które są przejmowane przez wersje SBS windows Server (niestety). Wiele rozwiązań, które do niedawna dzialały na Linux'sie teraz są dostępne tylko na okienka.
P.S. Końcoworoczne podsuwanie powinno isę pojawić jakoś w Sylwestra.