Od razu sam sobie odpowiem – nie ma i raczej nie będzie. Za to napiszę co się działo już w nowym roku.
Zacznę od tego, że „warsztatownia” uzyskała własną szafę rack, do której udało się upchać nie tylko patchpanel i switcha 24port z PoE, ale także NASa Synology i microserver HP, na którym pracuje testowany przeze mnie system wirtualizacyjny XCP-NG. Jakoś tak większość osób stara się (jako alternatywędla VMWare albo Hyper-V) Promoxa, a ja postanowiłem iść inną drogą. I nie trafił bym na ten system gdyby nie filmy na kanale Lawrcence Systems. Generalnie to w ciągu ostatnich kilku lat jeden z moich ulubionych kanałów, z którego czerpię bardzo praktyczną wiedzę w odniesieniu do IT.
Do szafy trafił także (i w końcu) router oparty na platformie terminala HP i oprogramowaniu pfSense, o którym powstał cykl wpisów na tym blogu. Tym samym pozbyłem się w końcu uciążliwego routera jednego z moich dostawców Internetu. i teraz, posiadając switcha L3 oraz pfSense, mogę robić VLANy, filtrując ruch pomiędzy urządzeniami. Bo ostatnio, do typowego zestawu typu, komputery, laptopy, telefony, TV i konsole, doszły kamery oraz sterownik pieca. Trzymanie tego w jednym VLANie, kłóci się z moim poczuciem bezpieczeństwa i estetyki sieciowca/bezpiecznika. A całość obecnie wygląda jak na załączonym obrazku.
I wiem, że jest jeszcze makaron kablowy i że przydało by się dodać segregator albo maskownicę, ale przez ostatni rok, w środku nie dało się zmieścić nic oprócz kabli i NASa, także jest duuuużo lepiej. W kwestii sprzętowej to w szafie niewiele się zmieni. Programowo jednak będę wdrażał i testował na wirtualizacji to, co wpadnie w ręce i będzie wydawało się przydatne w domu lub w pracy.
Zapomniałem jeszcze napisać o kamerach. W szafie nie widać rejestratora, ani monitora, ponieważ leżą na szafce obok racka. Ponieważ miałem jeszcze starego KVM’a, to jeden monitor wyświetla dane i z rejestratora i z serwera. No i do monitoringu doszła jeszcze kamera TP-Link C520WS. To model, który w ostatnim czasie wiele razy przeszedł przez moje ręce i był montowany w kilku miejscach. Postaram się o nim coś więcej napisać lub nawet nagrać.
I to w zasadzie na tyle. W nowym roku już udało się przepracować i uporządkować rzeczy oraz sprawy, które normalnie bym pewnie odkładał na wieki, a tak cyk, mamy 7 stycznia i już wpisik powstał.