Kupując Nokię G42 dla młodszej córki, brałem pod uwagę fakt, że telefon ten jest łatwo naprawialny. Nie sądziłem, że jego naprawa nastąpi tak szybko oraz, że będzie tak prosta. No i bonusowo uzupełniłem zasób narzędziowy o zestaw iFixit, która to firma sprzedaje części i narzędzia oraz dostarcza kompletną dokumentację do naprawy ww. telefonu.
Tak oto prezentowała się tytułowa Nokia po podwójnym upadku: raz na płytki w łazience, a drugi raz na szkolne schody. Jednak akurat ten telefon został nabyty, między innymi przez to, że jest łatwo naprawialny. Miałem jednak nadzieję, że nie będę musiał sprawdzać jak łatwo da się go naprawić i ile będzie mnie to kosztowało. Zacznę więc od końca, czyli właśnie od kosztów. Ponieważ do wymiany był ekran, a dodatkowo potrzebowałem narzędzi do tego zadania, to komplet kosztował mnie około 270 zł z przesyłką. Jeśli ktoś ma już narzędzia, to może zakupić tylko ekran, ale różnica w cenie jest minimalna (około 20-30 zł).
Mając więc już potrzebne części i narzędzia zabrałem się do pracy, stosując się do instrukcji podanej na stronie iFixit.
Po około pół godzinie telefon został uruchomiony i wszystko działało.
Po co jednak jest ten wpis? Po pierwsze chciałem pokazać, że nadal są produkowane telefony, które łatwo można naprawić i mając odpowiednie instrukcje i narzędzia, można to zrobić to własnoręcznie. Po drugie, w odniesieniu do pierwszej uwagi, że często spotykam się z sytuacją, w której uszkodzony ekran lub obudowa, nie dają się naprawić wcale albo koszt takiej operacji jest nieopłacalny. A przecież jeszcze parę lat temu normą było to, że tył telefonu się ściąga aby wymienić kartę SIM, kartę pamięci lub celem wymiany całej baterii. No i pozostałe elementy nie były klejone, co znacznie ułatwiało rozbiórkę.
Jest i “po trzecie”. Dawno nie pisałem, a więc piszę.