Widziałem już upalone przełączniki sieciowe, punkty dostępowe czy płyty główne. Zwykle był to efekt wyładowań atmosferycznych ale w tym przypadku mogę tylko przypuszczać co spowodowało takie efekty.
Zaczęło się od porządków w szafie. Jeden patchpanel miał podprowadzone tylko trzy przewody i nie był podłączony do ani jednego przełącznika. Skoro więc robił za zaślepkę to może trzeba do niego zaglądnąć? Nie spodziewałem się jednak aż takiego efektu.
Pierwszym problemem było odkręcenie śruby, która została lekko dospawana do mocowania przewodów. Całość wyglądała jakby ktoś podał na ekran 220V. Po usunięciu przewodu widać zakres zniszczeń. Temperatura musiała być spora bo odkształcone i częściowo zwęglone są aż trzy złącza.