Plan aby głównym routerem było urządzenie z DD-WRT wypalił, ale częściowo. W ostatnich dniach zakończyło swój żywot urządzenie, które robiło za modem ADSL, więc aby zmniejszyć ilość urządzeń i poprawić zasięg WiFi postanowiłem zamontować nowy router TP-Link TD-W8961ND. Niestety nie obyło się bez kłopotów.
Na początek musiałem oczywiście wstępnie skonfigurować sieć bezprzewodową oraz dostosować adresację do mojej sieci. Normalnie to urządzenie ma adres 192.168.1.1, a moja sieć pracuje na adresacji 192.168.2.x, gdzie router ma mieć adres o końcówce 2.2. No to do roboty. Z siecią bezprzewodową poszło gładko. Z adresami już nie, bo jak zmieniałem adres z 1.1 na 2.2 to dostawałem komunikat, że serwer DHCP jest w innej adresacji niż urządzenie. OK, to zmieniamy DHCP z początkowym adresem 2.55 i pulą adresów ustawioną na 10. Niestety jedyny efekt to wpisanie adresu MAC składającego się z samych zer w statycznym przydzielaniu adresów. Najprościej więc wyłączyć DHCP i spróbować ponownie.
Działa, więc loguję się na 2.2 i uruchamiam DHCP, ale tam pojawia się adresacja 1.x. No to zmieniam na 2.55 i daje zapisz, ale znowu zamiast zatwierdzenia opcji pojawia się zerowy adres MAC i cisza. Raz nawet urządzenie się zrestartowało, po tym jak zamiast zer w polu adresu MAC dałem adres swojej karty sieciowej.
Po kilkunastu próbach chciałem sprawdzić jak daleko urządzenie jest w stanie polecieć, zanim grawitacja ściągnie je na ziemię, ale jedna myśl mi przyszła do głowy. Może by tak zmienić przeglądarkę? Pamiętam, że oprogramowanie TP-Link’a, Pentagrama i innych “producentów” potrafiło płatać figle i wyświetlać różne rzeczy w zależności od przeglądarki. Odpalam więc IE i tam OCZYWIŚCIE wszystko działa prawidłowo.
No qrde, aby w 2015 roku nie sprawdzić czy urządzenie potrafi się dać skonfigurować w czymś innym niż IE to już lekka przesada. Chyba zaczynam jednak tęsknić za DD-WRT, albo PFSense bo przynajmniej tam wszystko działało i nie musiałem się zastanawiać nad tym jaką przeglądarkę użyć do zarządzania urządzeniem.