Kilka lat temu choroba mnie rozwaliła i nie miałem jak wyjść z domu więc zassałem sobie grę "Rune of Magic", która należy do grupy klonów WoW'a i jest w systemie F2P. Nie powiem, pierwsze godziny to bardzo przyjemna rozgrywka i nawet społeczność dość spoko. No ale oczywiście Level sam się nie wbije i trzeba trochę czasu poświęcić aby dozbroić postać zanim ktoś nas zaprosi na konkretną "imprezkę". Choroba isę skończyła i czas na granie w RoM'a również. Potem próbowałem jeszcze kilka razy ale czasu starczało na zalogowanie się i zrobienie 1, góra 2 misji. O dopieszczaniu postaci nie było mowy. Dałem sobie więc spokój. Ostatnio (na fali mody) zassałem grę Wareframe, która również jest w systemie F2P. Samą grę ciężko mi sklasyfikować bo niby to shooter TPP, ale drużynowy. Niby fajnie się strzela, niby grafika i dźwięki też fajne (efekt rozmycia przy strzelaniu i narastający dźwięk są bardzo ciekawe), ale po kilku sesjach nie widzę dla mnie sensu grania, bo trzeba mieć mnóstwo czasu albo pieniędzy (czyli też czasu), aby rozwinąć postać do przyzwoitych parametrów. Przed tym, rozgrywka jest po prostu zaawansowanym tutorialem. No i z jednej strony rozgrywki są dynamiczne i w miarę krótkie (misje po około 5-10 minut), ale z drugiej baaardzo powtarzalne i dość proste. Powiedział bym nawet prostackie. Do tej pory zginąłem tylko raz, na pierwszej misji, bo nie potrafiłem się jeszcze poruszać. Może też czegoś nie doczytałem, ale dla mnie gra jest o tym, że napada się na lecące statki kosmiczne i po ich uszkodzeniu, zabiciu kapitana lub porwaniu jakiegoś kolesia, ulatnia się z nich w kapsułach ratunkowych. Ignorant? Pewnie tak, ale gra w żadnym miejscu nie daje mi odczucia jakiejkolwiek fabuły. Słynny LoL ma cel w postaci naparzania się 2 teamów podobnie jak CS. To są też gry bez fabuły ale mają jakiś cel w postaci rywalizacji. Pomiędzy CS'em, a LoL'em i Warframe jest zdecydowana różnica. W pierwszym przypadku liczy się twoja gra od pierwszych sekund, w drugim twoja gra zależy w ilość czasu zainwestowanego w rozwój postaci, dopalacze, pomagacze, runy, mody i inne rzeczy bez których nie ma wygranej. Możesz być dobrym graczem LoL'a ale trafisz na takiego co dokupił sobie mocniejsze rzeczy i na nic twoja taktyka. W Warframe jest podobnie. Liczy się to ile rzeczy władowałeś w swoją postać.
Więc o co chodzi w modelu F2P? Jak masz czas to poświęcasz się grze i w zasadzie nic nie robisz tylko grasz, jak masz pieniądze to skracasz czas rozwoju postaci, jak nie masz czasu i szkoda ci pieniędzy to traktujesz grę jako ciekawostkę i po kilku chwilach kasujesz z dysku.