Stało się. W czasie gdy na komputery trafiają okna oznakowane numerem 8, ja po raz pierwszy zrobiłem instalację Visty. No niby nic nowego, ale co ja się namordowałem aby cokolwiek chciało tam poprawnie działać i gdy już wszystko było cacy to Skype powiedział gdzie mnie ma. Generalnie system zaraz po instalacji nadaje się do mielenia dyskiem i nic więcej. Po kilku łatkach da się nawet coś tam odpalić. Po instalacji Skype wszystko działało do czasu restartu. Nie można było wykonywać ani odbierać połączeń głosowych i Video ponieważ Skype nie miał dostępu do karty dźwiękowej. Reinstalacja Skype i wszystko działa … do nowego restartu. Reinstalacja sterowników dźwiękówki i to samo. Po kilku walkach stwierdziłam że może nie wszystkie aktualizacje systemu się ściągnęły i przyjrzałem się całemu procesowi. Generalnie po 2 godzinach chciały się instalować dwie aktualizacje z czego jedna to SP1 dla Visty. Super pomyślałem i dalej klikam aby pozwolić na instalacje. Restart i znowu SP1 do ściągnięcia i instalacji. Po 5 razach akcja przestała być śmieszna i zassałem pełną paczkę SP1 oraz SP2 na inny sprzęt. Teraz tylko szybka instalacja z pena i DZIAŁA. komputer na do widzenia dostał egzorcyzma:"Obym cię więcej nie widział ty kupo złomu" i trafił w "szczęśliwe" ręce swojego usera. Brr teraz będę musiał warsztat odkazić święconym WD-40.