Zwykle filmy lub gry ocenia się gwiazdkami, liczbami lub procentami. Dla mnie jest chyba jeszcze inna skala, a mianowicie ile razy coś oglądałem lub w coś grałem. Można też inaczej. Czy obejrzał bym (zagrał) w coś jeszcze przynajmniej raz. Dla przykładu filmowego: wiele razy widziałem Leona Zawodowca, Piąty Element, Gwiezdne wojny Ep. IV, V i VI; Equilibrium, a ostatnio Scott Pilgrim vs the World. Film Matrix (pierwsza część) oglądałem tyle razy, że idąc kiedyś na nocną projekcję złapałem się na mówieniu linii dialogowych razem z aktorami. Dla porównania raz obejrzałem Matrixa 2 i 3, Gwiezdne Wojny Ep. 1, 2, 3; oraz kilka innych filmów, których trailery zawierały całość fajnej treści. W przypadku Matrixa i GW to po wyjściu z kina byłem tak wqrzony, że do tej pory nie wracam do tych tytułów. Niektóre filmy potrafią też znudzić już na samym początku i nawet nie potrafię pooglądać ich w całości (chyba że ktoś polecił to dotrwam do końca i potem jestem dodatkowo zdegustowany). Mało jest (oczywiście wg mojej oceny) ostatnio filmów, które mogą zaistnieć w śród wybitnych produkcji, a do tego plagą są kontynuacje. Dla przykładu film Oszukać Przeznaczenie. Jedynka była innowacyjna, dwójka nawet ciekawa choć w zasadzie ciągle to samo, a teraz idzie część piąta? No qrcze przecież to ciągle ten sam film o ludziach którzy nie potrafią zginąć w normalny sposób. Kolejny przykład: Piraci z Karaibów. Pierwsza część była do mnie przezabawna, ciekawa i co ważne oglądało się ją bez cienia znudzenia. Niestety kolejne części to droga w dół bo o ile jeszcze druga część była do przełknięcia to czwarta część wygląda jakby już zupełnie nikt nie miał konkretnego pomysłu i zrobili jakiś dziwny zlepek, który nie trzyma się kupy. No ale wiadomo że ludzie i tak poszli do kina. Bajki to osobny temat i dla przykładu pierwsza część animacji Auta do tej pory mi się podoba. Niestety byłem na kontynuacji i znowu fabuła wygląda jakby ją ktoś zlepiał taśmą klejącą, spinaczami, a wszystko zabezpieczył pianką montażową. Można by podobnie napisać o Shrek'u, Epoce Lodowcowej, Toy Story (ma wyjść kolejna część sic!). W tym natłoku sequeli i prequeli na serio mało jest oryginalnych tytułów, które trafiają do naszych kin lub są gdziekolwiek nagłaśniane.
Zaczyna być coraz mniej fajnych nowych filmów/gier, które bym obejrzał/zagrał po raz drugi, trzeci czy dziesiąty.