Od kilku lat ludzie do domu kupują przeważnie laptopy. Balszaki kupuje się tylko gdy ktoś gra albo ma specyficzne/profesjonalne dla niego zastosowanie. Podczas wyboru laptopa jednym z głównych kryteriów jest oczywiście cena, a następnie procesor, pamięć dysk itp. (nie koniecznie w tej kolejności). Nawet kwestie producenta schodzą na drugi albo i trzeci plan od czasu gdy kiedyś dobre firmy pogorszyły się, a dawna "chińszczyzna" coraz mniej zalatuje "chińszczyzną". Dla mnie jednak są pewne elementy laptopa, które stawiają na pierwszym miejscu jedną firmę, a w zasadzie tylko kilka modeli danej marki.
Po pierwsze TrackPoint.
Jakoś nie za bardzo lubię "gładzika", którego operowanie powoduje zmianę położenia dłoni na lapku. Dzięki TrackPoint'owi (potocznej nazwy nie przytoczę) pracuje się szybciej i wygodniej. Oczywiście praca taka wymaga trochę wprawy, ale opłaca się. Jest kilka modeli biznesowych które posiadają TP, a są to Toshiba Tecra, Think Pad'y od Lenovo, czasami jakaś wersja DELL'a czy Sony.
Po drugie matowa matryca.
Chyba mało rzeczy mnie tak irytuje jak błyszcząca powłoka matrycy. Ja wiem że może obraz wydaje się ostrzejszy i barwy trochę lepsze ale qrcze przecież na tym nie da się pracować jak jest się na dworze albo przy mocnym oświetleniu pomieszczenia. Nie wiedzieć czemu na półkach sklepowych jest bardzo mało laptopów z takimi matrycami, a sprzedawcy robią dziwną minę jak się pyta o takiego laptopa. Spotkałem się nawet z tekstem że takich laptopów już po prostu nie ma. Są i lista jest bardzo podobna jak z "Po pierwsze".
Po trzecie brak lakierowania na wysoki połysk.
Laptop to nie auto (no może poza modelami Ferrari) więc błyszczące powierzchnie po pierwsze szybciej się palcują, a po drugie szybciej na nich odciska się znak czasu w postaci zarysowań. Do tego praca na takim laptopie powoduje pocenie się dłoni w miejscach styku z ową powierzchnią.
Po czwarte wzmocniona konstrukcja (szkielet).
Nie jest to może warunek konieczny, ale dla mnie dużo znaczy klatka z magnezu lub aluminium, albo wzmocnione zawiasy. Oczywiście jak ktoś traktuje laptopa jako zamiennik blaszaka i leży on prawie caly czas na biurku to nie musi się tym przejmować, ale jak ktoś dużo podróżuje, używa laptopa na warsztacie lub ma dzieci to powinien się poważnie zastanowić nad takim zakupem. Wbrew pozorom (i marketom z elektroniką użytkową) jest kilka dostępnych modeli jak choćby nieśmiertelna seria Txx od Lenovo/IBM, niektóre modele Fujitsu i DELL oraz Toshiba. Jest jeszcze zawodnik wagi ciężkiej w postaci Panasonik'a Toughbook'a, ale to bardzo ekstremalne rozwiązanie.
Po piąte oświetlenie klawiatury.
Praca na laptopie po ciemku powoduje pewien dyskomfort pisania tekstów. Oczywiście sama matryca daje światło, ale tylko jak jest odpowiednio ustawiona względem klawiatury. Lampka oświetla nam klawiaturę i dzięki temu wygodnie siedząc lub leżąc można sobie pracować. Lampki oczywiście można sobie dokupić, ale jest to dodatkowy sprzęt wystający z boku lapka.
Czy moja lista to fanaberia? Przez niektórych może zostać tak odebrana. Ważne aby przy wyborze laptopa obrać sobie pewne kryteria absolutnie nie naruszalne, które wyznaczają to do czego laptop ma służyć. Odradzam też kupowanie laptopa "na dziko" bez choćby podstawowej wiedzy z tego tematu, bo można atrakcyjnie kupić sprzęt po prostu stary technologicznie (choć nowy magazynowo).