Co by nie mówić wakacje 2002 były bardzo udane, ale po kolei. Na studiach zaczęli nas straszyć że trzeba mieć odrobione praktyki więc wszyscy pisali gdzie mogli. Ja załatwiłem sobie coś u znajomego na lipiec (też aby zarobić na wakacje) i napisałem podanie do firmy Atel. W lipcu zacząłem praktykę w serwisie komputerowym w Prudniku (było fajnie i już). W moje ręce wpadł wtedy najnowszy numer czsopisma CHIP gdzie był konkurs na testowaqnie sprzętu komputerowego (odpowiedziałem na wezwanie). W między czasie dostałem też odpowiedź z Atela, że mam się zgłosić we wrześniu do nich. Wszystko układało się coraz lepiej. Podczas wyjazdu wakacyjnego byłem odcięty od komputera (taki wakacyjny odwyk) i po powrocie szok, na skrzynce ponad 100 maili. Nigdy w 2 tygodnie nie przyszło do mnie więcej niż 20. Sprawdzam najstarszą a tam, że jest im (redaktorom CHIP’a) miło że dostanę od nich do testowania płytę główną i procesor. To był sprzęt z bardzo górnej półki bo płyta ABIT na chipsecie 845 z ATA 133 i RAIDem a procek to PIV 2GHz. Na owe czasy cena takiego zestawu to około 2 tys. zł. Wracając do sprawy pod koniec sierpnia dostałem to cacko i po wymianie kilku rzeczy ze starego kompa miałem wszystko poskładane. Tak wyglądało moje stanowisko na stancji w Opolu. Dodam jeszcze że obudowa przeszłą kilka modyfikacji jeszcze za czasów starego kompa i posiadała:
1. Wlot powietrza z siatką zatrzymującą kurz;
2. Nowe przyciski Power i Reset;
3. Wymienione diody Power i HDD (soczewkowe oświetlacze pokoju);
4. Katodę białą do środka;
5. Kable IDE i FDD okrągłe.
Podstawa czyli płyta i procesor służyły mi dzielnie do roku 2006 kiedy to sprzedałem całość. Do tego czasu komputer miał:
1. Zasilacz Delta 400W (klasa Chieftec);
2. Nowa obudowa;
3. Karta graficzna Radeon 9200 ViVo;
4. Dysk 60GB;
5. Układ chłodzenia na miedzi;
6. Oryginalnego WinXP HE.
W sumie była to najstabilniejsza jednostka jaką miałem i ciężko było ją sprzedawać.
P.S. Zamieszone fotki są z czasów studenckich robione aparatem cyfrowym o matrycy niecałe 1Mpix.