Menu Zamknij

Gdy emocje już opadły – czyli o zakończonym LAN_Wars 2k10

Uff to na prawdę były emocje i to przez cały czas (prawie 13 godzin) turnieju.

Na fotce powyżej widać już i tak pomniejszoną grupę graczy, którzy brali udział w imprezie a było ich w sumie … 112 osób. W poprzedniej edycji liczba ta wynosiła równo 70. Oczywiście to są tylko te osoby, które widniały na listach gier i które mogliśmy zweryfikować. Jednak z wszystkimi odwiedzającymi liczba rośnie już do ponad 150 osób (obliczone na podstawie pojemności sali głównej i panującej na niej ciasnoty).
No ale rozpocznijmy od samego początku, czyli od godziny mniej więcej 9 rano w sobotę. Pierwsze co rzucało się w oczy uczestnikom to banner wykonany specjalnie na tą imprezę, który dumnie wisiał na korytarzu prowadzącym do sali głównej i kinowej. Od wspomnianej godziny zaczęli się pojawiać pierwsi uczestnicy turnieju.
Start imprezy był zaplanowany na godzinę 10 ale tradycją jest że nigdy się to nie udaje ze względu na "problemy techniczne". Tym razem brakowało jednego komputera, który dotarł około godziny 11, a na domiar złego pojawiły się problemy z padami do PES'a (do tej pory nie wiadomo czy wina nie leżała po stronie konwerterów). Przez to trzeba było zredukować ilość stanowisk PES z 4 do 3.
Jakie to były jednak stanowiska. Pierwsze to klasyczny PC z normalnym monitorem jednak stanowisko nr 2 posiadało zamiast monitora, telewizor plasmowy 50 cali, a stanowisko trzecie było wyposażone w projektor. Dzięki temu wszystkie mecze można było wygodnie oglądać. Stanowisko, które zostało wyłączone z rozgrywek w PES'a zostało przekształcone na relaksującą rozgrywkę w Moorhuhn'a 2.
W porównaniu z poprzednim rokiem ilość stanowisk potroiła się dla tego nie bylibyśmy w stanie prowadzić konkurencji gdyby nie koledzy Dejw1d i Piter, którzy od początku do końca prowadzili te rozgrywki.
Nie tylko tutaj ilość stanowisk powiększyła się. Do gier Track Mania oraz Race Driver: Grid zostało przygotowane osiem stanowisk (6 poprzednio). Jedyne co się nie zmieniło to stanowiska do Unreal Tournament '99 (klasycznie 8 stanowisk). Na sali kinowej został podłączony XBOX360 gdzie odbyły się rozgrywki w Soul Calibur IV.
W sumie na podczas turnieju było 21 stanowisk do grania. Do tego dwa komputery robiące za serwery (jeden tylko RD:Grid, a drugi cały czas UT i jak trzeba było to TrackMania) i jeden do zapisów i pokazywania meczy w UT. Co do zapisów to nauczeni poprzednimi latami wprowadziliśmy po pierwsze samodzielne wpisywanie się uczestników, a po drugie zastosowaliśmy program do losowań par i wydruków drabinek rozgrywek. Dzięki temu można było wywieszać listy startowe i uczestnicy widzieli kto, z kim i po kim gra.

Soul Calibur IV
Pierwszą konkurencją była bijatyka (choć w planach miał być PES i TrackMania) rozgrywana na sali kinowej. Zapisało się 52 osoby i po wylosowaniu par można było przystąpić do eliminacji przeciwników. Rundy były rozgrywane do trzech wygranych, a przegrany kończył udział w dalszych rozgrywkach (brutalna gra to i brutalne zasady). Po zaciętych walkach wyłoniona została finałowa czwórka pomiędzy, którą rozegrały się walki o 3 i 1 miejsce. W walce o trzecie miejsce spotkali się Jaśkowiec Krzysztof i Weiner Mateusz. Krzysiek przyjął skuteczną taktykę klepania jednego i tego samego, szybkiego ciosu. Przeciwnik nie był wstanie, ani przejść do obrony, ani wyprowadzić ciosu kontrującego. Wynik 3:0 dla Krzyśka. W walce o pierwsze miejsce miejsce stanęli Krech Patryk i Koryzna Szymon. Tutaj walka nie była tak jednostronna. Przeciwnicy znali się na rzeczy i często przegrywający wyprowadzał taką kontrę, że słał drugiego na deski z napisem K.O. na do widzenia. W sumie wygrał Koryzna Szymon wynikiem 3:1.
Zwycięzca turnieju zgarnął słuchawki Logitecha ufundowane przez eMarket, za drugie miejsce wpadła kamerka internetowa (BIT Computer), a trzecie to mysz i pakiet oprogramowania OpenOffice. Wszyscy uczestnicy otrzymali też koszulki turniejowe, plakaty, smycze i inne drobiazgi.

Pro Evolution Soccer 2009
W trakcie rozgrywek w Soul Calibur'a przeprowadzone zostały zapisy i losowania par do PES'a. Podobnie jak ostatnio gra ta cieszyła się największym zainteresowaniem bo zapisało się 62 osoby. Ponieważ w zeszłym roku zarzucano, mało sprawiedliwy system rozgrywek (przegrana=koniec grania), przyjęto system podwójnej drabinki, czyli można było przegrać jeden mecz, ale trafiało się do dolnej strefy, z której nadal była szansa na wejście do finału. System bardziej sprawiedliwy ale powodujący wydłużenie rozgrywek. Zanim wyłoniono finałową czwórkę rozegrano około 116 meczy. Do walki o trzecie miejsce stanęli Szymon Skulski i Michał Buczek. Mecz zakończył się wynikiem 1:1 i karne rozstrzygnęły o zwycięstwie Michała. W finale walczyli Dawid Janowski (Argentyna)i Mateusz Weiner (Brazylia), a mecz zakończył się wynikiem 3:2 dla Argen … to znaczy dla Dawida. Pierwsze miejsce to słuchawki TDK (BIT Computer), drugie miejsce klawiatura (fantasos.pl), a trzecie miejsce do pad i plecak. Oczywiście podobnie jak w innych konkursach uczestnicy otrzymali koszulki i inne drobnostki.
116 meczy eliminacyjnych i do tego półfinały i finały to dało w sumie 10 (słownie: dziesięć) godzin grania. Nic więc dziwnego, że już w połowie osoby prowadzące były mocno zmęczone, a podczas wręczania nagród Dejw1d po prostu stracił głos i gdyby nie mikrofon to wyczytywał by finalistów chyba na migi.

Track Mania
Ta gra gościła po raz pierwszy i chyba nie ostatni na naszym turnieju. Bardzo szybkie, bardzo dynamiczne i bardzo techniczne wyścigi samochodowe. Do konkurencji stanęło 52 osoby, które zostały podzielone na grupy 8 osobowe. Zasady eliminacji były proste: jedna trasa, 5 minut na wyrobienie jak najlepszego czasu przejazdu, spisywane są 3 najlepsze czasy z grupy, ze wszystkich spisanych czasów 8 najlepszych wchodzi do finału. Eliminacje były prowadzone na dość prostej (no może z wyjątkiem jednego zakrętu) trasie "B05 by Nadeo". Czasy przejazdu jakie dawały wejście do finałowej ósemki oscylowały od 25.52s do 26.50s gdzie złoty medal tej strasy jest przyznawany za przejazd 27.57s. Sam finał był rozgrywany na trasie technicznej STML2-Unintended z jazdą nie na czas, a na punkty. Aby wygrać trzeba było zdobyć 101 punktów, gdzie za pierwsze miejsce było przyznawane 10pkt, za drugie 6pkt, trzecie 4 pkt. Zwyciężył Damian "Shadow" Trela, drugie miejsce przypadło w udziale Marcinowi "Lewemu" Lewandowskiemu, a trzecie Rafałowi "pszczle" Powroźnikowi. Nagrody to w kolejności od góry: głośniki Logitecha, pad Logitecha (obie nagrody ufundowane przez eMarket), klawiatura dla graczy (fantasos.pl). Oczywiście do tego koszulki i komplet upominków.

Race Driver: Grid
Na turnieju nie mogło zabraknąć Grida, który w odróżnieniu od serii NFS ma bardziej wymagający system jazdy i stłuczek (o czym boleśnie przekonał się jeden z finalistów). Na start zgłosiło się 55 osób i po podziale na 7 grup można było przystąpić do eliminacji. Zasady: Nissan Cup, trasa Okutama, 2 okrążenia i spisywane są 3 najlepsze czasy z grupy (podobnie jak w TM). Do finału przechodzi 7 osób. Czemu 7, a nie 8 skoro było tyle stanowisk? Znowu tradycja imprezy (niestety). W jednym z komputerów chyba zaczęła się przegrzewać karta graficzna (lub inny generator ciepła), efektem czego gra mocno klatkowała przy generowaniu efektów typu dym lub gdy przed graczem było więcej niż 2 przeciwników. Tak więc finał siedmioosobowy został rozegrany na tej samej planszy ale dołożono jedno okrążenie. Przez większość wyścigu na torze prowadził Grzegoż Pysz. Niestety na ostatnim okrążeniu wjechał w porzucony zderzak swojego kolegi co zaowocowało stratą cennych sekund, ale nadal był na prowadzeniu. Pech jednak czuwał nad nim i na dwa zakręty przed końcem został brutalnie zaatakowany przez Sebastiana Weinera i obaj zaliczyli po piruecie. Sytuację wykorzystał Rafał Powroźnik i przejechał obok stłuczkowiczów zanim ci zdołali wrócić na tor. Koniec końców pierwsze miejsce dla Rafała, drugie dla Sebastiana i trzecie dla Grzegorza. W odniesieniu do nagród były to pad Logitecha (eMarket), słuchawki A4Techa i kamerka internetowa (BIT Computer) oraz koszulki i dodatki.

UnrealTournament '99 DM
Około godziny 17:30 ruszyły zapisy na UT'eka. Do rywalizacji stanęło 52 osoby (ta liczba nas chyba prześladowała) i po podziale na grupy po 8 osób ruszyło wielkie fragowanie. Rundy (ze względu na goniący nas czas) ustalono na 5 minutowe, a eliminacje rozgrywane były na planszy Phobos. Z grupy wychodziły po 2 osoby (z ostatniej tylko jedna bo była mała grupa) z największą ilością zdobytych fragów. Do pół finałów weszło 13, a wyszło 9 osób. Czemu 9 jak było 8 stanowisk? Podczas rozgrywek dwie osoby jakie miały z ostatniej pozycji wejść do finałów miały taką samą ilość fragów (choć różną ilość śmierci) więc decyzją sędziowską dopuszczono jedną osobę więcej. Skąd więc dodatkowe stanowisko? Otóż gościliśmy ludzi ze sceny Unreal'a, którzy przytaskali ze sobą 2 własne sprzęty, co okazało się dla nas zbawieniem.
Finały zostały rozegrane na Deck]16[ (bo jakże mogło być inaczej) z czasem rundy ustawionym na 10 minut. Pierwsze dwa miejsca zajęli koledzy ze sceny, Matek i Mike, a za nimi Ziemowit Podwysocki, Rafał Batko, Damian Koryzna (wszyscy mięli po tyle samo fragów, ale nie tyle samo razy dali się zabić). Nagrody zostały rozdzielone trochę inaczej ponieważ specjaliści od UT'eka od razu zadeklarowali że nie chcą zgarniać głównych nagród bo przyjechali dobrze się bawić. Zadowolili się więc torbami z koszulkami i innymi dodatkami. W tym przypadku Ziemowitowi przypadły słuchawki Creative Fatal1ty (eMarket), Rafał dostał myszkę z duuuuużą podkładką (sklep komputerowy z Prudnika, którego nazwy nie pamiętam), Damian dostał również mysz, ale A4Tech Evolution GLaser (BIT Computer).

UnrealTournament '99 TDM
Ostatnią konkurencją były rozgrywki drużynowe w Unreala. Zgłoszonych zostało 8 drużyn: Teletubisie, PrudnikTeam, Wojownicy Ulicy, Hell, tskp, garkotłuki, Red Dragon i Coco. Przez chwilę było nawet 10 drużyn ale ponieważ jedna drużyna się wycofała to aby sprawnie robić rozgrywki wycofany został też team ORGI (czyli organizatorzy). Zasady: podwójna drabinka (czyli jedna przegrana nie przesądzała o upuszczeniu turnieju), na eliminacjach plansza Pressure, a na półfinały i finały Deck]16[, czas meczy ustalono na 5 minut.
W pierwszym przejściu Wojownicy zostali wrzuceni do dolnej drabinki przez Coco i spotkali się tam z garkotłukami, którzy dostali mocne lanie od Red Dragonów. Kolejny mecz był powtórką z zeszłego roku bo znowu w pierwszym przejściu Hell zmierzył się i wygrał z tskp, a PrudnikTeam postąpił podobnie z Teletubisiami. Kolejna runda w górze drabinki to zacięty mecz pomiędzy Coco i Red Dragon gdzie w ustalonym czasie wyszedł remis. Niestety smoki się zdekoncentrowały i jeden z zawodników przez przypadek zdobył fraga dającego przejście do kolejnej rundy. Drugi mecz to Hell i PrudnikTeam z wiadomym wynikiem. Na dole tabeli tskp najpierw odprawiło Teletubisie aby następnie postąpić podobnie z Red Dragon. Wojownicy Ulicy nie mięli już tyle szczęścia, bo o ile gładko odprawili garkotłuki to w starciu z Prudnik Team polegli sromotnie. Na górze tabeli o wejście do finału, walczył Hell z Coco i bez zaskoczenia ci drudzy polegli przenosząc się do dolnej tabeli. Tam starcie PrudnikTeam z tskp, które źle się skończyło dla dotychczasowych pretendentów i faworytów poprzednich edycji. Od początku było widać, że nie radzą sobie z niezłą taktyką PrudnikTeamu. Tak więc tskp automatycznie zajęli 4 miejsce. W walce o finał zetknęli się Coco i PrudnikTeam. Po dość jednostronnym meczu Coco uplasowało się na trzeciej pozycji rankingu. W finale Hell bez wysiłku pokonał PrudnikTeam wygrywając po raz drugi tą konkurencję. Nagrody jednak zostały podzielone podobnie jak w przypadku Unreala indywidualnego. Hell otrzymał torby z upominkami i kalendarzami, Prudnik Team otrzymał klawiatury multimedialne (eMarket), Coco zostało wyposażone w myszki A4Tech Evolution GLaser (Bit Computer), a tskp otrzymał zestawy oprogramowania i książki OpenOffice. Rozdanie nagród zakończyło całą imprezę około godziny 22:30.

Podczas turnieju były też organizowane konkursy z wiedzy o imprezie i grach, gdzie można było wygrać całkiem fajne nagrody. Jak ktoś był zwinny i skoczny to mógł też nagrodę sobie złapać, bo część z nich zostawała przekazywane drogą "powietrzną". W sumie oddane zostały nagrody na sumę około 2500 zł.
Podsumowanie i podziękowania pojawią się w najbliższym czasie, a póki co zapraszam do galerii gdzie będą się pojawiać jeszcze nowe zdjęcia.